piątek, 17 stycznia 2014

nie tylko szpinak...

Zima nie przestaje mnie zadziwiać.
Przyzwyczaiłam się do szpinaku na grządkach.
Ze zdziwieniem obserwuję gotowe do wystrzelenia pączki liściowe i kwiatowe.
Pobudzony wiosennie kot pozwala na śmielsze zaglądanie w prognozy pogody.
Miłym zaskoczeniem jest kwitnąca od grudnia zakwitła machonia.
Ale przebudzony motyl, to już wymyka się wszelkim normom.

fot. zrobione 17.01.1914







piątek, 10 stycznia 2014

styczniowy szpinak

Dziś nie będzie o gotowaniu, ale szpinaku.
Miał być na wiosnę, ale aura pogodowa sprawiła, że wyrósł późną jesienią.
I nadal rośnie.
Powoli, tuż przy ziemi, wcale nie pod osłoną.
Rośnie.
W takim miejscu warzywnika, gdzie zimowe, świecące nisko na horyzoncie słońce prawie nie dociera.
A on rośnie!
 
I takiej witalności w nowym roku życzyłabym sobie i Wam, którzy to czytacie.





Póki co nie piszę i jeszcze przez jakiś czas pisać nie będę. Czas pracy nastał, przyjemności na bok, na później. Na nie przyjdzie jeszcze czas. 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...